Skąd przyszedł taki drastyczny ruch? Judasz miał dość. Był zmęczony strategią przywódczą Jezusa. Podążał za tym człowiekiem już z Galilei i oczekiwał, że Jezus przywróci tron króla Dawida. Po trzech latach na co Jezus ciągle czekał? Jeśli Jezus odbudowałby królestwo Izraela, to Judasz mógłby się znaleźć w miejscu zaszczytu, bogactwa i autorytetu. Wierzę, że Judasz myślał następująco: „Już dłużej nie będę czekał. Chcę moje miejsce mocy, wpływu i bogactw. Jeśli wydam Jezusa przywódcom religijnym, to On w końcu pokaże jaką ma moc i ustanowi Swoje królestwo, a ja zdobędę moje zaszczytne miejsce przy Nim.”

Kilka tygodni temu badaliśmy historię rozmowy Piotra z Jezusem, zawartej w Mateusza 16. Odkryliśmy tam, że nawet jeden z najbardziej zaufanych mógł źle ocenić Bożą wolę, tworząc pojęcie dobra na podstawie ograniczonego ludzkiego zrozumienia.

Tym niemniej, pomimo błędów, Piotr był przyjacielem Jezusa i stał się jednym z przywódców wczesnego kościoła. Ale inny uczeń Jezusa podążył zupełnie inną ścieżką. Na imię miał Judasz i jego historią zajmiemy się dzisiaj.

To Judasz wydał Jezusa przywódcom religijnym, co w rezultacie doprowadziło do Jego ukrzyżowania. Ale czy Judasz od początku był zdrajcą? Zwróćcie uwagę na te fakty. Tak jak inni uczniowie, zostawił wszystko, by naśladować Jezusa. Głosił Królestwo, uzdrawiał chorych i widział, jak ludzie są uwalniani. Ofiarował wiele, by stać się jednym z dwunastu. Więc co poszło nie tak?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, spójrzmy na moment, gdy Chrystus i Jego uczniowie razem spędzali miło czas, jedząc kolację z przyjaciółmi. Po posiłku zamożna kobieta wylała całą butelkę drogich perfum, by namaścić stopy Jezusa. Judasz był oburzony! Nie krył swoich uczuć, ale jasno mówił o „głupim” zachowaniu tej kobiety. „Te perfumy miały wartość rocznej pensji”, powiedział, „powinny zostać sprzedane, a pieniądze – rozdane ubogim” (Jana 12:5; tłum. z ang. wg. wersji New Living Translation)

Komentarz Judasza zdawał się całkiem logiczny, ale nie mówił on na podstawie prawdziwej troski o potrzebujących. Jana 12:6 stwierdza: „Nie mówił tego z troski o biednych – był złodziejem i odkąd trzymał pieczę nad pieniędzmi uczniów, często kradł na swoje potrzeby.” (wg. NLT)

Judasz nie był zainteresowany pomaganiem innym. Był zainteresowany swoim własnym zyskiem. To na pewno jest Boża wola, byśmy się troszczyli o potrzebujących. Pismo bardzo jasno to tłumaczy. Ale ocena sytuacji, dokonana przez Judasza, była całkowicie niewłaściwa. Kobieta działała [pod wpływem Ducha] przygotowując Jezusa na nadchodzącą śmierć i zmartwychwstanie. Zadziałała zgodnie z ofiarą Zbawiciela.

Pomimo tego, logika Judasza wpłynęła na innych uczniów. Oni też potępili kobietę, ale Jezus pouczył ich wszystkich: „Zostawcie ją”, powiedział „dlaczego krytykujecie ją za to, że zrobiła taką dobrą rzecz dla mnie?” (Marka 14:6 NLT). Jezus nazwał działania kobiety dobrymi. Judasz osądził je jako złe. Jego rozeznanie było przekręcone. A jego wpływ sprawił, że inni osądzali to, co dobre jako złe.

Ten incydent pokazał objawienie prawdziwej natury Judasza. Czytamy, że po tym, Judasz Iskariota, jeden z dwunastu, poszedł do wiodących kapłanów, aby ustalić, jak może im wydać Jezusa (Marka 14:10).

Skąd przyszedł taki drastyczny ruch? Judasz miał dość. Był zmęczony strategią przywódczą Jezusa. Podążał za tym człowiekiem już z Galilei i oczekiwał, że Jezus przywróci tron króla Dawida. Po trzech latach na co Jezus ciągle czekał? Jeśli Jezus odbudowałby królestwo Izraela, to Judasz mógłby się znaleźć w miejscu zaszczytu, bogactwa i autorytetu. Wierzę, że Judasz myślał następująco: „Już dłużej nie będę czekał. Chcę moje miejsce mocy, wpływu i bogactw. Jeśli wydam Jezusa przywódcom religijnym, to On w końcu pokaże jaką ma moc i ustanowi Swoje królestwo, a ja zdobędę moje zaszczytne miejsce przy Nim.”

Możecie kwestionować moją interpretację motywów Judasza. Jednak myślę, że jest rozsądna. Judasz ciągle widział moc Jezusa, kiedy Ten uzdrawiał chorych, wskrzeszał zmarłych i wykonywał nawet większe cuda. Judasz słyszał jak Jezus mówił o królestwie. Słyszał jak Piotr i inni wyznawali w Jezusie Mesjasza. Wiedział, że proroctwa ze Starego Testamentu stwierdzały, że Mesjasz zasiądzie na najwyższym tronie chwały, w najwyższym autorytecie, nie tylko w Izraelu, ale też na całym świecie.

Judasz chciał przyspieszyć proces ustanawiania Jezusa w tym miejscu autorytetu. Jednakże sprawy potoczyły się dużo inaczej niż oczekiwał: kiedy Jezus został wydany na śmierć, Judasz zdał sobie sprawę, że jego sposób myślenia był niewłaściwy, pożałował swoich działań i się powiesił. Jego plan działania nie doprowadził go do osiągnięcia tych rzeczy, których pożądał.

Jest to historia, która może nas otrzeźwić. Ale jest w niej coś, co często nam umyka: Judasz rozpoczął ścieżkę podążając za dobrem. Szukał ustanowienia panowania Jezusa. Ale jego samolubne ambicje, materializm i zwiedzenie zatruły mu umysł i zaciemniły jasność myślenia. Nie był już więcej w stanie rozeznać pomiędzy dobrem, a złem.

Co mogło utrzymać Judasza na dobrej ścieżce? Jak możemy się upewnić, że też nie wylądujemy w pokręconym rozumieniu dobra i zła? Będziemy dalej badać te kwestie w nadchodzących tygodniach. Na razie chciałbym was zostawić z tym wersetem do namysłu:

„Jeśli będziesz mocno prosił o rozeznanie, jeśli będziesz głośno wzywać roztropności, jeśli będziesz jej szukać jak srebra, jak skarbów ukrytych, to zrozumiesz bojaźń Pana i uzyskasz poznanie Boga” (Przyp 2:3-5; tłum. z ang. wg. New King James Version)

Jaka obietnica!

 

Tłumaczenie: otwarteniebo24.pl

Źródło: nauczanie ze strony Johna Bevere’a dostępne tutaj: messengerinternational

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *