Sprawiedliwość i nieprawość to siły duchowe, które mają niesamowitą moc przyciągania świata duchowego. Ta pierwsza jest silnie powiązana z ustanawianiem Bożego tronu (patrz Psalm 89:15a: „Sprawiedliwość i prawo są podstawą tronu twego, …”), a ta druga ma związek z ustanawianiem rządów diabła. Sprawiedliwość jest atrybutem Boga i za jej pomocą porządkuje On wszystko w Królestwie Bożym. Tymczasem nieprawość jest siłą wykrzywiającą wszystko i przekręcającą w zły sposób, oddzielającą od Bożych planów.

Prawo przyciągania mocy duchowych

Sprawiedliwość i nieprawość to siły duchowe, które mają niesamowitą moc przyciągania świata duchowego. Ta pierwsza jest silnie powiązana z ustanawianiem Bożego tronu (patrz Psalm 89:15a: „Sprawiedliwość i prawo są podstawą tronu twego, …”), a ta druga ma związek z ustanawianiem rządów diabła. Sprawiedliwość jest atrybutem Boga i za jej pomocą porządkuje On wszystko w Królestwie Bożym. Tymczasem nieprawość jest siłą wykrzywiającą wszystko i przekręcającą w zły sposób, oddzielającą od Bożych planów.

Jezus chce nas nauczyć pewnej potężnej prawdy i mówi w Swoim Słowie:

„Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli albo co będziecie pili, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie? (…) Nie troszczcie się więc i nie mówcie: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać? Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.” (Mateusza 6:25, 31-33)

Widzimy tu, że gdy przybliżamy się do Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, to wytwarzana jest moc, która przyciąga do nas wszystkie inne dobre rzeczy. Boża sprawiedliwość zawiera w sobie potężną siłę, która ciągle osądza wszelką nieprawość, walcząc przeciwko niej, aby doprowadzić wszystko do Bożego porządku. Jednocześnie moc ta przyciąga wszystko, co jest związane z Królestwem Bożym, całe błogosławieństwo z nieba. Przyciąga do siebie bogactwa duchowe i materialne. Dzieje się tak, ponieważ sprawiedliwość jest mocno powiązana z chwałą Bożą – działają one bowiem ze sobą ramię w ramię, manifestując się jednocześnie.

„Niebiosa głoszą sprawiedliwość jego, A wszystkie ludy widzą chwałę jego.” (Psalm 97:6)

Izajasz też mówi o tej mocy, działającej jak magnes i o jej manifestacji – zobaczymy ją w każdym wierzącym, który jest ugruntowany w Bożej sprawiedliwości i stał się naczyniem Jego chwały.

„Powstań, zajaśniej, gdyż zjawiła się twoja światłość, a chwała Pańska rozbłysła nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i mrok narody, lecz nad tobą zabłyśnie Pan, a jego chwała ukaże się nad tobą. I pójdą narody do twojej światłości, a królowie do blasku, który jaśnieje nad tobą. Podnieś oczy i spojrzyj wokoło: Wszyscy gromadnie przychodzą do ciebie, twoi synowie przychodzą z daleka, a twoje córki niesione są na rękach. Wtedy, widząc to, rozpromienisz się radością i twoje serce bić będzie z radości, gdyż bogactwo morza przypłynie ku tobie, mienie narodów tobie przypadnie.” (Izajasza 60:1-5)

Zauważcie, jak błogosławieństwa przyciągane są do miejsca, w którym manifestuje się Boża chwała. Chwała z kolei może się manifestować, gdy sprawiedliwość Boża rozpoczęła już pracę przemiany w dziecku Bożym. To jest coś głębszego niż po prostu zachowywanie się w sposób prawy i jest to dzieło łaski Bożej. Ta sprawiedliwość, która przychodzi tylko przez wiarę, jest naszym paszportem do nieba.

Aby chwała zaczęła wyswobadzać moc przyciągania wszystkich błogosławieństw oraz cech charakterystycznych dla Królestwa Bożego, konieczne jest wpierw, byśmy pozwolili Bożej sprawiedliwości usunąć nieprawość z naszej osoby. Chwała Boża zanurza nas we wszystkim, kim jest Bóg. To nie jest tylko jakiś piękny rozbłysk, który sprawia, że się dobrze czujemy. Inaczej niż w przypadku namaszczenia, które jest Bożą zdolnością wypełniania nas Jego radością i miłością – chwała jest pożerającym ogniem Pana. Chwała pali i niszczy wszystko, co nas oddziela od Boga.

Wiele osób pragnie osiągnąć wymiary Bożej Chwały, a nigdy nie wykorzeniło, ani nawet nie określiło tego ładunku, który noszą w sobie na skutek nieprawości. Rezultat zbliżania się do Jego chwały w ten sposób może okazać się bolesny, ponieważ Boża sprawiedliwość będzie chciała zniszczyć to, co nas obciąża, a my nie będziemy chcieli czegoś puścić, nie rozumiejąc, co się dzieje.

Tym niemniej, wejście w Jego ogień jest krokiem koniecznym, jeśli mamy chodzić Bożymi drogami. Bez Jego chwały i Jego sprawiedliwości nie jesteśmy w stanie objąć w pełni w posiadanie naszego dziedzictwa błogosławieństw, mocy i innych darów, które są dla nas przygotowane w Jego Królestwie. Aby jednak faktycznie osiągnąć uświęcenie, musimy pozwolić Bogu zidentyfikować, a następnie usunąć nieprawość z naszego życia. To jest zasadnicza część zwycięstwa krzyża. Gdy już na to pozwolimy, chwała i sprawiedliwość Wszechmogącego Boga, które są podstawowymi elementami Jego Królestwa, zaczynają działać, doprowadzając nas do doskonałości (Patrz Efezjan 4:13: „aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej,”) oraz przynosząc sąd na wszystkich Bożych nieprzyjaciół (np. demony i dzieła diabła aktywne w naszym otoczeniu).

„Pan jest królem. Niech się raduje ziemia, Niech się weselą mnogie wyspy! Obłok i ciemność wokół niego, Sprawiedliwość i prawo są podstawą tronu jego. Ogień idzie przed obliczem jego I pożera wokoło nieprzyjaciół jego.” (Psalm 97:1-3)

Ważne jest, by rozumieć, że oddziałują na nas dwie niezatrzymywalne siły zestawione ze sobą: tak jak miłość Boża nie może przestać kochać, tak też sprawiedliwość Boża nie może przestać sądzić. Zgodnie z Bożą definicją, sądy Boże zsyłane są po to, by mogła być ustanowiona Jego sprawiedliwość (a następnie Jego tron). Sądy Pana porządkują wszystko tak, by odbywało się zgodnie z Jego doskonałą wolą oraz zgodnie z Jego sercem. W trakcie procesu porządkowania może On użyć sądu-korekty i sądu, który coś objawia, ale także w ekstremalnych przypadkach sądu, który coś niszczy.

Co osądza sprawiedliwość?

Właśnie nieprawość.

Sąd to ten moment, w którym wszystko, co zostało wykrzywione i odbiegło od Bożych dróg, jest przywracane na właściwe tory. W każdym miejscu, w którym znajduje się nieprawość, będziemy widzieć, jak manifestuje się Boży sąd.

Co ważne, dokładnie tak, jak sprawiedliwość i chwała Boża działają jak magnes przyciągający wszystko, co jest związane z Królestwem Bożym, tak samo nieprawość działa jak magnes przyciągający wszystko z kierunku przeciwnego do Bożego Królestwa, co przynosi niemiłe skutki. Przyciąga bowiem wszystko, co jest związane z królestwem śmierci i ciemności. Nieprawość tworzy podstawy prawne, których używa diabeł, aby wyswobodzić zło nad człowiekiem, nawet wierzącym.

Widzimy więc teraz, jak ważny jest ten temat, ponieważ stanowi cel, w który może uderzać diabeł i jednocześnie cel, w który będzie uderzał Boży sąd.

Bóg, działając w sposób pełny miłosierdzia, ustanawia swoją sprawiedliwość, w tych, którzy Go szukają.

Większość ludzi przeraża temat Bożego Sądu. Jednak błędem jest myśleć, że za każdym razem gdy Bóg działa jako Sędzia, to coś strasznego ma się wydarzyć. W mojej książce „Zasiadając w Okręgach Niebieskich” szerzej omawiam to zagadnienie. Jednak, aby rzucić szczyptę światła na ten temat dla tych, którzy tej książki nie czytali, pozwolę sobie chwilę się na nim zatrzymać.

Pierwsza rzecz, którą musimy zrozumieć to ta, że Bóg kocha nas bardzo głęboko i zawsze pragnie dla swoich dzieci tego, co najlepsze. Z tego powodu pragnie, by Jego chwała i sprawiedliwość była ugruntowana w życiu każdego z nas tak, by całe Jego błogosławieństwo mogło na nas zstąpić – byśmy mogli żyć w obfitości, pokoju, radości, rozkoszując się naszym ukochanym Ojcem niebieskim.

Bóg, w pełni miłosierdzia, działa poprzez sądy w życiu tych, którzy mają bojaźń Bożą i szukają Jego sprawiedliwości.

„Tych kocham, którzy mnie kochają, znajdzie mnie ten, kto mnie szuka. Bogactwo jest ze mną i sława, wspaniałe dobra i prawość; mój owoc cenniejszy niż złoto, a plony niż srebro najczystsze. Drogą prawości ja kroczę, ścieżkami sprawiedliwości, by przyjaciół obsypać bogactwem i napełnić ich skarbce.” (Przyp. Sal. 8:17-21, BT)

„Prowadzę ścieszką sprawiedliwości, pośrodkiem ścieżek sądu, Abym tym, którzy mię miłują, dała w dziedzictwo majętność wieczną, i skarby ich napełniła.” (Przyp. Sal. 8:20-21, BG, pisownia oryginalna zastosowana w Biblii Gdańskiej)

To jest duże błogosławieństwo, gdy Bóg za pomocą Swoich sądów zaczyna prostować w naszym życiu wszystko, co jest pokręcone, niewłaściwe i źle zbudowane. Aby osiągnąć ten cel, Bóg używa sądów miłosierdzia. Te sądy są wszystkimi okolicznościami i słowami, za pomocą których Bóg mówi coś korygującego do naszego życia. Mogą to być sny lub Boże słowo poznania, które pozwala nam zobaczyć nasze złe ścieżki oraz nawrócić się na Jego ścieżki.

Potężna praca, którą Bóg wykonuje w naszym życiu, „ustanawia nas” jako sprawiedliwych na ziemi, nadając nam wszelkie przywileje, które są z tym związane. Jest różnica pomiędzy byciem nazwanym sprawiedliwym na podstawie ofiary Jezusa, a byciem naprawdę w tym ugruntowanym – ustanowionym sprawiedliwym. Nie widzimy, by wszelkie błogosławieństwa nieba, cześć i bogactwa przybywały błyskawicznie z nieba automatycznie po naszym chrzcie – widzimy, że dzieje się to stopniowo, w miarę jak jesteśmy zakorzeniani w sprawiedliwości i gruntowani w niej.

Król Dawid doskonale rozumiał tę zasadę i wiedział, że jego zwycięstwa zależały od Bożej sprawiedliwości, która była w nim ustanowiona.

„Powstań, Panie, w gniewie swym, Podnieś się przeciwko zaciekłości gnębicieli moich. Czuwaj, Boże mój, Ty zarządziłeś sąd! (…) Pan sądzić będzie ludy. Mnie zaś sądź, Panie, Według sprawiedliwości mojej I według niewinności mojej. Niechże skończy się zło bezbożnych! Utwierdź sprawiedliwego, Który badasz serca i nerki, Boże sprawiedliwy” (Psalm 7:7, 9-10)

Dawid rozumiał także, że sądy Boże są słodkie i cudowne, ponieważ zbliżają go do Jego ukochanego Pana. (Patrz Psalm 119:62: „O północy wstaję, aby ci dziękować za sprawiedliwe sądy twoje” oraz w.102-103: „Od sądów twoich nie odstępuję, ponieważ Ty mnie nauczasz. O, jak słodkie jest słowo twoje dla podniebienia mego, słodsze niż miód dla ust moich.”) Kiedy kochasz Boga całym swoim sercem, całym swoim umysłem, całą swoją siłą, wszystko, co nie pozwala ci przy Nim być, jest dla ciebie nieznośne i chcesz się tego pozbyć tak szybko, jak się da.

Jednak czasem, oprócz tych rzeczy, które widzimy natychmiast, są w nas też takie, które pozostają tak ukryte, że pokazuje nam je tylko Boże objawienie.

„Rozkazy Pana są słuszne, rozweselają serce, Przykazanie Pana jest jasne, oświeca oczy. Bojaźń Pana jest czysta, ostoi się na zawsze, Wyroki Pana są prawdziwe, a zarazem sprawiedliwe. Są bardziej pożądane niż złoto, nawet najszczersze, i słodsze niż miód, nawet najwyborniejszy .” (Psalm 19:8-10)

Bóg pokazał prorokowi Malachiaszowi, jak Jezus, w całej Swojej miłości, pragnie oczyścić nas, jak oczyszcza się złoto. Pan chce wykonać doskonałą pracę w naszym wnętrzu, abyśmy byli w stanie pełnić Jego doskonałe dzieło. Musi nas oczyścić i wypolerować.

„Lecz kto będzie mógł znieść dzień jego przyjścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Gdyż jest on jak ogień odlewacza, jak ług foluszników. Usiądzie, aby wytapiać i czyścić srebro. Będzie czyścił synów Lewiego i będzie ich płukał jak złoto i srebro. Potem będą mogli składać Panu ofiary w sprawiedliwości.” (Malachiasza 3:2-3)

Synowie Lewiego reprezentują służbę kapłańską, pełnioną w Jego domu, kapłaństwo święte. Wszyscy zostaliśmy w nim ustanowieni przez Jezusa (Patrz 1 Piotra 2:2,5: „jako nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu,(…) I wy sami jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa.”). Sam fakt, że Bóg pragnie nas oczyszczać jak złoto, przywodzi mi na myśl pracę wykonywaną z ostrożnością, poświęceniem i miłością.

Bóg oczyszcza nas właśnie w ten sposób. Jednak nie wszyscy mają taką samą miłość i serca wystarczająco miękkie przed Nim, by pozwolić Mu ten proces dokończyć. Bóg chce nas wychowywać, jak ojciec, który koryguje swoje dzieci. Niestety, często musi wiele z nich skarcić, żeby ich ścieżka została wyprostowana i nie wiodła do śmierci. Niemożliwe jest otrzymanie całego Bożego błogosławieństwa i wejście w pełne uczestnictwo w Jego chwale bez przejścia konfrontacji z naszymi nieprawościami.

część 1,

a tutaj część 2

źródło: fragmenty książki Any Mendez Ferrell “Nieprawość” (Iniquity)

Do kupienia już wkrótce! www.anamendez.pl

Prawa wydawnicze w Polsce INTER GLOBAL Oświata sp. z o.o.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *